Archiwum bloga

poniedziałek, 10 lutego 2014

Recenzja "Oczy Smoka" Stephen King

     

         Stephena King'a każdy zna z takich książek jak; "Zielona Mila" lub "Lśnienie" lecz nie wiem czy wiecie ale Stephen napisał również parę książek z gatunku fantasy takich jak właśnie "Oczy Smoka" lub "Roland".
Niestety, King pisze lepsze horrory ni jeżeli fantasy, po prostu mu nie wchodzi. Dobrym przykładem tego jest właśnie książka "Oczy smoka"

    Fabuła 
                        Król nie żyje, zamordowany za pomocą Smoczego Piasku.
                                 Trucizny, na którą nie ma lekarstwa .

     Król Roland, stary lecz poczciwy. Z umysłem zatrutym przez jego nadwornego maga, doradce o imieniu    Flagg. Ów mag,jego zamiarem jest sianie zniszczenia w tym celu posługuje się głową państwa, rzeczonym starym królem, Rolandem. Warto wspomnieć ze Flagg pojawia się w wielu innych powieściach King'a.
Jedyna osobą jaka może mu zagrozić to następca tronu... Piotr , Tak więc przesiąknięty złem Flagg obmyśla plan za pomoc którego zabije i starego króla jak i Piotra... Roland ma jednak jeszcze drugiego następce, młodszego i słabszego od Piotra, Tomasza. Który jako jedyna zorientowana osoba z rodziny próbuje uratować Ojca.




           Stephen King znany jako król horroru 




Książka mi się podobała, pomimo wielu wad, przyjemnie się ją czyta, fabuła jest iście bajkowa lecz, spokojnie, bajka to nie jest...


  Oceniam pozytywnie 7/10
Zapraszam również do czytania innych  postów:
Recenzja filmu: 47 Roninów 
Recenzja książki: Mądrość Shire
Recenzja książki: Sługa Boży    

    Lupus 





niedziela, 9 lutego 2014

Recenzja "47 Roninów" Czyli czego nie oglądać.

 

      Poniższy post został napisany tylko i wyłącznie dla wyświetleń, jest w nim wiele błędów, ale nie o to chodzi, chodzi bowiem tylko w wyświetlenia.


    47 Roninów
      Film niedawno puszczany w kinach, słaby, tego ukryć się nie da. Szczerze, gdyby ów film powstał  6 lat temu zrobił by na mnie dziesięć razy większe wrażenie. Czemu? Znacie pewnie te wszystkie chińskie produkcje o Samurajach. Wiadomo, mnóstwo efektów specjalnym z marną fabułą i przyprawiony dennym stereotypem "Wybrańca".
  
 Ów film jest nowszą i bardziej kiczowatą wersją chińskich poprzedników.  Zawiodłem się jeszcze bardziej gdy Rick Genest, czyli jedyna osoba która mogła uratować honor filmu występowała w nim przez 10 sekund! Chodzi mi oczywiście o uroczego Zombie boy'a na zdjęciu obok. Tak to ten sam z teledysku Lady Gagi i tak, to ten sam  z filmu Diabeł z New Jersey. Ja osobiście nic w tym filmie dla siebie nie znalazłem, mówiąc prosto, dno. Pierwsze wrażenie może było jeszcze dobre, wszystko w 3D dobra jakość dźwięku itp.
Ale po chwili zastanowienia, gdy mgła "Pierwszego wrażenia" opadnie, zaczynamy zwracać uwagę na fabułę i cały sens filmu (którego w tym przypadku zabrakło).









No niestety,  filmy dobre, są filmy słabe i tzw.  Filmy Beznadziejne. Ten na szczęście utrzymuje się na granicy słabe-beznadziejne.


  Moja ocena niestety wynosi 2/10 Nie polecam, ale zapraszam do czytania innych moich postów:


Lupus


                                           Tekst na górze, ten o wyświetleń,  jest żartem.


czwartek, 6 lutego 2014

Ogłoszenie, na wielką skale.

     

   Po pierwsze, chcę przeprosić za dłuższy czas nieobecności, z powodów, no: Nauki, choroby i nieobecności w domu.

   Chce również ogłosić o projekcie, właściwie dwóch, obu jednak związanymi z filmami:


   Półrocze z Anime.
Kiedyś zdarzało mi się mieć fazę, na mangę, anime itp. i w sumie czemu by nie polecić wam paru tytułów.

Do końca tego roku szkolnego (któryś tam 20 czerwca) postaram się napisać i opublikować przynajmniej dziesięć recenzji anime. Może niezbyt ambitny plan ale zawsze urozmaicenie.

  Premiera Filmowa   
Tak jestem w Orange. Po mimo wielu wad tej sieci, jest jedna zaleta,  ŚRODY Z ORANGE. Dzięki temu na moim blogu będą się pokazywać premiery filmowe, często. Jak na mnie.


   To w sumie tyle. Tak więc zapraszam i pozdrawiam.